Z Las Tunas do Bayamo prowadzi dosc dobrze utrzymana droga wiec czas podrozy nie powinien byc dluzszy niz 1.5h. Z dworca glownego szczegolnie rano odchodzi mnostwo busow a cena za bilet to 15 peso kubanskich. Miasto jak miasto nawet przyjemne z duzym marketem,uliczka restauracyjna,i dosc ladnym parkiem ale zeby tam zostac wiecej niz jeden dzien to chyba nie warto.Oczywisciw jest to swietna baza wypadowa do Manzanillo ktore podobno jest warte uwagi ale jak juz wiemy z naszego doswiadczenia tym co mowia kubanczycy nie warto zawczasu sie podniecac. Nam w Bayamo podobala sie a wlasciwie smakowala jedna rzecz a mianowicie pieczone prosiaki ktore sa sprzedawane na wielu straganach glownie rano I trzeba sie spieszyc bo rozchodza sie w zastraszajacym tepie. Podawane sa na kilka sposobow. Z chlebem,z ryzem,jako dodatek do pizzy etc,etc.My zakupilismy duza porcje zlozona z mies z roznych czesci prosiecia ,potem udalismy sie na stoisko z warzywami I skonsumowalismy w postaci salatki(pychaaa) a wszystko okrasilismy miejscowym piwem Hatuay.Jezeli chodzi o noclegi to tez nie ma zadnego problemu bo jest ich do wyboru do koloru I nawet mozna traffic nocleg za 10 usd.Caly dzien szwedalismy sie po miescie bo to bylo najlepsze w tym wszystkim.Przed pojsciem spac dowiedzielismy sie z kad odchodza autobusy do Manzanillo i wrocilismy do pokoju.
Moze pomyslicie ze takie szwedanie sie po miesci to tylko strata czasu ale ja mysle ze tylko w ten sposob mozna najlepiej poznac smaki i zycie danego miejsca.Adios