Chivirico to malutkie miasteczko ulokowane miedzy morzem a gorami.Amatorom wedrowek gorskich napewno sie spodoba i jest tu nawet agencja ktora takowe organizuje.Plaze sa pokryte czarnym wulkanicznym piaskiem oraz spora iloscia kamieni na ktore trzeba uwazac podczas plywania bo w tym miejscu fale sa dosc agresywne wiec latwo sie poobijac a nawet powaznie zranic.Oprocz tego nic tam sie za bardzo nie dzieje ot takie lekko ospale miasteczko.Nam najbardziej podobala sie podroz z Pilon poniewaz droga wiedzie nad samym morzem a jednoczesnie w gorach wiec jest bardzo ciekawie.Klify,uskoki,zatoczki ,przepascie ,male wysepki na morzu czynia ze podroz ktora trwa ok 4 godzin nie dluzy sie tak bardzo. Mimo to umeczyc sie mozna bo siedzac w pojezdzie na metalowych lawkach( ktore rujnuja wasze posladki kiedy kolo trafi na nierownosc) trzeba byc napawde zaprawionym w boju zeby tego mocno nie odczuc.Polecam goraco te trase rowerzystom bo choc napewno wycisnie z nich wszystkie poty to z pewnoscia wrazenia beda niezapomniane.Sam gdybym mial rower bym to zrobil.Po tym jak znalezlismy dosc fajne lokum ,poszlismy na pobliska plaze przy okazji rozgladajac sie za czyms do jedzenia a ze goraco bylo takze za czyms co ugasi nasze pragnienie w lepszy sposob niz woda.Znalezlismy dwie lokalne knajpki wiec szybko postanowilismy sprawdzic karty dan. W jednej z nich zjesc mozna bylo tylko cos w rodzaju schabowego z juka I salatka z pomidorow bo reszta juz sie skonczyla a w drugiej czekali na kucharza bo gdzies wyszedl. Ani w jednej ani w drugiej nie bylo piwa bo tez wczoraj sie skonczylo I mimo ze to byl piatek nikt nie zrobil zamowienia ale to normalne na kubie.Z braku laku zamowilismy schabowego I o suchym pysku wsunelismy go w 5 minut.Slonce choc juz dawno bylo poza zenitem dalej grzalo niemilosiernie I szybko trzeba bylo znalezc cos co ochlodzi nasze organizmy.Na cale szczescie zobaczylismy lodziarnie a ze lody na kubie sa pyszne pognalismy tam jak oparzeni wymieniajac smaki jakie za chwile wybierzemy.Opisywalem to juz wiele razy I jeszcze raz to powiem lody na kubie sa pyszne ale wtedy kiedy sa w sprzedarzy.Zamiast lodow ujrzelismy dwoch pracownikow tejze lodziarni spiacych na stolach a gdy zapytalismy czy mozemy cos zamowic nawet nie oderwali (a moze juz nie mogli oderwac bo sie wszystko przyklejilo) policzkow od blatu stolu tylko pogardliwie spogladawszy na nas odrzekli Lodow brak i nie wiemy kiedy beda po czym znow gleboko zapadli w blogi sen.Po tym wszystkim zostalem natchniety poetycko co zaowocowalo stworzeniem krotkiego wierszyka.
Co za dziwna ta kraina co za dziwni ludzie
Restauracja jest otwarta ale jadla nima
Budka z piwem takze stoi w samym centrum wioski
Lecz sie nikt tam nie napoi chociaz ma pieniazki
Lodow takze nie doswiadczysz choc zar pali z nieba
Panie Fidel takich wodzow nam tu nie potrzeba. Adios