Wpis ten kieruje do Profesora Bernarda Ostrowskiego ktory laskawie raczy zagladac na mojego bloga I utrzymywac ze mna kontakt co biore sobie za gleboki zaszczyt.
Drogi Profesorze spedzilismy na pustyni Nazca 3 dni i staralismy sie dowiedziec jak najwiecej o tym niesamowitym miejscu. O niezwyklych liniach niewiadomego pochodzenia i przeznaczenia slyszal prawie kazdy kto posiada w domu odbiornik telewizyjny lub umie kozystac z internetu.Zwykle jednak mowi sie tylko p tych najwiekszych i najbardziej widocznych geoglifach i to glownie pokazuje sie turystom oferujac im przeloty na pustynia.Taki lot jest dosc droga atrakcja bo ceny wachaja sie od 80 do 120 dolarow i niestety nie zawsze sie ma szczescie zobaczyc wszystkie ze wzgledu na dosc kaprysna pogode ktora potrafi zmieniac sie w blyskawicznym tepie psujac widocznosc. My postanowilismy zobaczyc to o czym przewodniki nie bardzo mowia a co jest moim znaniem rownie interesujace.Zwiedzanie pustyni najlepiej zaczac od miasteczka Palpa oddalonego o 55 km na polnoc od Nazca.Juz tam mozna wspiac sie na jeden z pagorkow aby zobaczyc zawijasy o niewiadomym znaczeniu i niezrozumialym dla mnie ksztalcie.Jadac dalej na poludnie temperatura wzrasta i to nie tylko ze wzgledu na promienie sloneczne ktore w tym miejscu sa nad wyraz dokuczliwe. Juz jakies 10 kilometrow od Palpy na zboczu gory zobaczyc mozna dziwaczne postacie z wygladu podobne zupelnie do niczego lub do nikogo.Poniewaz nikt jeszcze nie wybudowal tam zadnej bramy i nie posadzil goscia obdzierajacego ciekawskich ze skory mozna calkiem za darmo przygladac sie tym dziwnym stworom i snuc fantazje o ich pochodzeniu. Na calym odcinku z Palpy do Nazca mozna zobaczyc przerozne rysunki na zboczach gor ktore niestety z roku na rok sa coraz bardziej mniej widoczne wiec radzilbym sie pospieszyc z wizyta w tym miejscu. Wiele figur i lini zostalo tez przez lokalnych ludzi w bezmyslny sposob zniszczone.Osoba ktora przez cale zycie starala sie zachowac i zabezpieczyc jak najwiecej to co poprzednie cywilizacje w tym miejscu zostawily byla niemiecka archeolog i matematyk Maria Reich .Wedlog jej teori linie i geoglify to czesc kalendarza astronomicznego zbudowanego w tak prezyzyjny sposob ze trudno uwiezyc ze uczynili to ludzie. Oczywisci jest tez wiele innych teori a wiekszosc z nich mowi o przybyszach z kosmosu ktorzy stworzyli siatke lini i figur ktore sluzyc im mialy jako punkty nawigacyjno orientacyjne.Patrzac na to wszystko trudno sie z tym nie zgodzic.Kto kolwiek to uczynil musial posiadac ogromna wiedze w wielu dziedzinach nauki a biorac pod uwage to ze niektore z lini powstaly ponad 2000 lat temu czyni to zjawisko jeszcze bardziej niezwyklym.My przygladajac sie temu wszystkiemu nie moglismy wyjsc z podziwu .Mozna tam dostrzec szerokie pasy do zludzenia przypominajace lotniska lub waskie linie przecinajace sie nawzajem i biegnace przez pustynie kilkaset metrow a wszystkie sa niemalze idealnie proste.Tylko wchodzac na platforme ktora miesci sie tuz przy autostradzie(wstep 1 dolar) mozna zobaczyc trzy figury.Zabe ,drzewo i jaszczurke ktora jest przecieta przez autostrade. Przy dobrej pogodzi z lotu ptaka mozna zobaczyc kilkanascie figur glowine przypominajacych zwierzeta a jedna z nich moim zdaniem najciekawsza jest Koliber ale mozecie sie zemna nie zgodzic.Na stronach internetowych mozecie sie oczywiscie dowiedziec sie o tym wszystkim o wiele wiecej. Goraco polecam to miejsce i radzilbym poswiecic mu trochw wiecej czasu niz godzine bo tyle zwylke trwa lot nad pustynia.
Panie Profesorze moze warto by pomyslec nad wycieczka do Peru? Dla Pana wielkiego milosnika Histori ten kraj bylby wspaniala przygoda a w dodatku jest nie drogo a ja chetnie udzielilbym wszelkich wskazowek pomocnych do zorganizowania takiej wyprawy.Niezwykle zabytki ,pozostalosci po pradawnych kulturach,wspaniala kuchnia i obcowanie z ludzmi ktorzy ciagle szanuja swoje tradycje i nie wstydza sie je pokazywac swiatu z pewnoscia jeszcze bardziej poszerzyloby panskie horyzonty.Sluze pomoca i zachecam do ruszenia sie troszke dalej niz za nasza wschodnia granice lub nad Necko hahah. I choc emerytury szwajcarskich czy tez francuskich kolegow po fachu z pewnoscia sa wyzsze to na taki wypad z pewnoscia moglby Pan sobie pozwolic. A patrzac na panskie zdjecia to nie znajduje zadnej roznicy miedzy obecnym Profesorem Ostrowskim a tym z przed 20 lat.Adios