Belize City oczywiscie wielkim miastem nie jest ale ma wszystkie cechy wielkich aglomeracji czyli jest brudno,glosno,nieustajace korki,problemy z woda pitna,sciekami i geste ze az lepkie powietrze.
Bylismy tam tylko godzine a juz mialem dosc i nie moglem sie doczekac kiedy wskoczymy do autobusu. Gdyby nie to ze nie mielismy innego wyjscia napewno bysmy je omineli.Po wyjsciu z lodzi ktora nas przywiozla(za 15 usa od lba) z Cay Caulker od razu dopadl nas tlum naganiaczy,moze hotel , moze wycieczke ,moze taxi a moze cos do jedzenia chyba tylko nie zapytali nas o dwie rzeczy czy przypadkiem nie chcemy miodu albo palca w d...e ale przypuszczam ze i te oferty by w koncu padly tylko w czas z tamtad prysnelismy. Jak na wielkie skupisko ludzkie przystalo nie obylo bez biedakow ktorzy ciagle o cos prosza i klna sie na Boga ze to na jedzenie albo na leki ale w 90% to sa zule i narkomani. Nas zaczepilo tylko 4 podczas 20 sto minutowego spaceru na dworzec autobusowy i 2och w autobusie niestety nie przyczynilismy ani troche do poprawienia ich statusu spolecznego.
Gdy podstawiono nasz autobus z minionego stulecia( bo byl to oczywiscie szkolny bus z lat 60 tych rzecz jasna amerykanski)radosci nie bylo konca bo za trzy godziny mielismy byc w Hopkins czyli piekne plaze ,malo turystow i ceny ktore zwyklych smiertelinkow nie wpedzaja do grobu. Zaliczajac jeszcze po drodze Belmopan czyli stolice panstwa(jedna z najmniejszych stolic swiata ma tylko 16000 tys mieszkancow) i Dandrige oraz autostop (bo autobus jechal dalej a nas wysadzil 10 km od Hopkins) bylismy na miejscu a co dalej w nastepnym wpisie czekajcie cierpliwie a nie pozalujecie Adios
Ps: Autobus z Belize City do miejsca gdzie musielismy zlapac stopa to 7usa za osobe czyli nie drogo.