Taka zasada kieruja sie tu kierowcy autobusow lub mini busow bo jeszcze nie widzialem zeby ktos zostal na drodze. Zawsze znajdzie sie jeszcze jedno miejsce a podobno kiedys jakis kierowca ustapil miejsca starszej pani hahaha.Jadac do Flores ( z bagazami) stanelismy przy drodze celem zlapania okazji lub autobusu( bo tu sie staje gdzie sie chce i wysiada gdzie sie sobie wymarzy nie ma przystankow chyba ze w miescie te glowne) i machamy po 5 minutach podjezdza mini bus tak zapchany ze podwozie juz mialo kontakt z asfaltem a pan kierowca do nas macha zebysmy wskakiwali a on bagaze ulokuje. Nie bardzo wiedzialem gdzie mam usiasc a tu jeszcze Age wsadzic trzeba. Ale trzeba sposobem bo jak to pewien gospodarz powiadal ze sposobem to chlop dla kobyly zimna woda jajca oparzyl (podobno).Z pewnoscia nasz kierowca ma podobne zdolnisci bo po 5 minutach siedzialem w srodku wraz z wierna towarzyszka podrozy. Wystarczylo dwojke dzieci posadzic komus na kolana( nie wazne komu tu nikt nie robi problemu) kolejna osobe posadzic na przod i tak juz bylo trzech i troche sie scisnac.Gdy plecaki wyladowaly na dachu obok rowera 10 baniek z benzyna i koszem ananasow ruszylismy.Kocham pomyslowosc tych ludzi i przedsiebiorczosc bo aby zarobic na swoje skromne utrzymanie musza sie naprawde napocic.Zaden policjant sie nie doczepi za nadmiar pasazerow lub za brak lusterka czy peknieta szybe tu to jest normalne i to mi sie podoba. Ale to nie koniec po drodze zabralismy jeszcze dwie osoby i w mini venie ktory jest orginalnie przystosowany na 12 osob jechalo 28.Podroz minela mi z kolanami u pana miedzy nogami i tylko sie modlilem aby pomyslowy kierowca nie zachamowal za bardzo bo juz jego zona pozytku by z niego nie miala.Choc nogi mi zdretwialy tak ze wydawalo mi sie ze mam dwa debowe pniaki a Adze grzbiet wygial sie jak u przestraszonego kota dojechalismy na miejsce usmiechnieci bo wszyscy z tego scisku mieli ubaw bo kazdego cos bolalo.To jest piekne jak ludzie potrawia se soba wspolpracowac i pomagac na wzajem az milo popatrzec.
Flores to mala wysepka na jeziorze Peten Itza bardzo malaownicza i warta odwiedzenia. Spedzilismy na niej caly dzien robiac zakupy, jedzac i szwedajac sie bez celu.Kupilismy tez bilety na nocny autobus do Guatemala City ale o tym w kolejnym wpisie Adios