Nadalem taki tytul kolejnemy wpisowi nie bez powodu gdyz wlasnie jestem otoczony przez swietych i to z kazdej strony. Zapewne wiele osob scisle zwiazanych z kosciolem czulo by sie szczegolnie w tym miejscu lecz na tutejszych mieszkancach no I na mnie nie robi to wielkiego wrazenia.Dawno temu kiedy to dosc czesto odwiedzalem Domy Boze inaczej zwane Kosciolami widywalem posagi czy tez malowidla przedstawiajace samych swietych lub ich wyczyny ktore swiadczyly o ich boskosci I mialy by przykladem do nasladowania przez rzesze wiernych na calym globie. Jestem teraz w miasteczku San Pedro czyli Swiety Piotr a dalej wioski o nazwach: San Juan , Santa Clara, San Marcos, Santa Caterina, San Antonio etc,etc .No wlasnie jak to jest powiedzcie i zastanowcie sie sami dlaczego w naszym kraju tak silnie zwiazanym z kosciolem gdzie chrzest przyjeto juz w 966 roku( w polowie ksztaltowania sie panstwa polskiego)nigdzie nie mam miast lub nawet wsi noszacych imiona koscielnych celebrytow. Przecierz mamy ich tylu ze gdyby chociarz polowa miala mozliwosc glosowania w ubieglych wyborach prezydenckich to Duda iloscia glosow zmiazdzyl by Komorowskiego w pierwszej turze.
W Ameryce centralnej czy poludniowej katolicyzm przyszedl z konkwistadorami w 15 tym wieku I mimo ze wprowadzono go za pomoca maczety i plonacych stosow wszedzie mozna spotkac miasta czy wioski noszace imiona Swietych.Mimo ze osobiscie zbyt wygorowanego(delikatnie mowiac) zdania o tejze organizacji nie mam to wolalbym gdyby wies nazywala sie np :Swieta Jadwiga niz Oborniki, Zgon czy Swierzby Nowe.
Miasteczko ma jednak cos w sobie bo ciagna tu tlumy turystow spragnionych pieszych wedrowek po okolicznych wulkanach.Mozna tez zwyczajnie usiasc nad jeziorem ktorego spokojne wody sluza podejmowaniu refleksji na temat piekna czy tez niezliczonych absurdow tego swiata. Adios