Dawno nie pisalem glownie dlatego ze bylem bardzo zajety przez co tematow nie bardzo mialem jak szukac. Na moje jednak nieszczescie znalazl sie jeden chociaz wolalbym aby sie nigdy nie pojawil. Dlaczego musialem pilnie pojechac do Panamy napisze w kolejnym wpisie i mam nadzieje ze pomoze to przyszlym podroznikom uniknac wielu problemow i niepotrzebnego stresu.
Panama City bardzo przypomina mi Singapur a to ze wzgledu na ogroma ilosc wiezowcow usytuowanych tuz nad woda.Oczywiscie azjatycki kolega jest troche czysciejszy i bardziej nowoczesny ale wspolnych cech mozna znalezc bardzo wiele. Bardzo latwo sie tez porusza po miescie dzieki transportowi publicznemu (metro,autobusy)z ktorego mozna korzystac za pomoca tz rapid pass ktory jest bardzo latwo nabyc w wielu punktach miasta a w dodatku jest nie drogi. Polecam spacer wieczorem w parku nad zatoka z ktorego podziwiac mozna zachod slonca lub pieknie oswietlone wiezowce polozone w finansowej dzielnicy Panama City. Miasto tego pokroju nie jest tanie ale da sie przezyc. Nam udalo znalezc sie piekny pokoj z kilmatyzacja pare minut od zatoki za 25 dolarow(bo taka waluta obowiazuje w Panamie niestety). Nie zostaniemy tu jednak dlugo bo jeden dzien w zupelnosci wystarczy no moze poswiecimy pare godzin za zwiedzanie kanalu panamskiego ale to jeszcze musze uzgodnic z malzonka a ona po ogromnych przejsciach teraz spi a i ja niewidziawszy jes dawno chetnie do niej dolocze Adios.