Varadero jest miejscem bardzo interesujacym( Podobno czesto przebywal tu sam Al Capone w czasach swojej swietnosci) mimo ze jest przez wielu krytykowne za snobizm,wysokie ceny,tlok i wszedobylskich niemieckich turystow ktorzy rzeczywiscie okupuja to miejsce od dolu do gory choc podobno rosjanie zaczynaja ich wypierac.Gdy to wszystko zepchnie sie na drugi plan mozna odkryc w tym miejscu wiele piekna a jadnym z nich sa niewatpliie piekne,dlugie,szerokie i uslane przyjemnym piaskiem plaze.Ci ktorzy szukaja rozrywki,stoisk z pamiatkami ,restauracji i dyskotek aktywnego wypoczynku na pewno nie beda zawiedzeni.Napewno nie polecilbym tego miejsca wloczegom takim jak my ale to tylko dlatego ze jest drogo. Aby znalezc prywatna kwatere za 25 dolcow trzeba sporo sie nachodzic i od razu zapomniec o widoku na morze bo ten zarezerwowany jest w wiekszosci ogromnym Hotelom.Nie ma tez taniego jedzenia ani piwa a rum w sklepach jest 3 krotnie drozszy niz gdzie indziej.
Ale dla chcacego nic trudnego bo wystarczy zatrzymac sie w wiosce ponizej Santa Marta i dochodzic lub dojezdzac na plaze a kieszen tego bardzo nie odczuje.W Santa Marcie sa lokalne sklepiki ,jadlodajnie z przyzwoitym jedzeniem i nocleg mozna znalezc za 15 usa i to nawet z kliatyzacja.Do plazy bedziecie mieli jakies 10 min drogi i wcale ona zbytnio sie nie rozni od tej przy pieknych hotelach. Z reszta plaze sa otwarte wiec mozna smialo chodzic i plywac ,opalac sie gdzie tylko sobie zapragniecie.Jezeli zapragniecie zwiedzic ten kurort przy okazji bedac np w Havanie to sa dwie opcje (oprocz taxi oczywiscie). Pierwsza to dojechac tam autobusem lini Viazul (2h 12 usd za bilet) lub z centrum wskoczyc w autobus nr 400 za jedno peso kubanskie(16gr ) ktory zawiezie was z miasto w strone plaz wschodnich jakies 15 min jazdy. Tam najlepiej wysiasc przy szpitalu wojskowym i pozekac na lokalny autobus( za 25 peso kubanskie czyli 4 zl ) ktory dowiezie was do miasta Matanzas a tam juz bez problemu nastepny bus za 2 zl zawiezie was pod sama plaze w varadero. Droga bedzie trwala ok 3 godzin ale koszt nie wyniesie wiecej niz dwa dolarya frajdy przy tym bedzie co ie miara bo w tych srodkach transport wszystko trzeszczy ,huchy i rzuca jak na lajbie przy zdrowym wietrze. Moim zdaniem dwa dni w zupelnosci wystarcza aby nacieszyc sie tamtejsza atmosfera i mozna ruszac dalej.Mimo ze bardzo turystycznych miejsc nie jestem zwolennikiem to tam w jakis dziwny sposob nam sie podobalo i zlego slowa o tym miejscu po swiecie na pewno rozsylac nie bede.Adios
P.S. Zapewno wiecie ze teraz jestesmy na Dominikanie i wczoraj Aga padla ofiara zlodzieja na motorze ktory bezczelnie zerwal jej torebke z szyji w ktorej byla karta z jej telefonu na ktorej bylo duzo fajnych zdjec wiec galleria bedzie dosc uboga bo zostaly nam tylko zdjecia robione moim aparatem. Oprocz karty i telefonu bylo tylko 10 usd i pare pocztowek tak wiec zlodziej sie nie nachapal ale dla nas strata to duza.Opisze cale zdarzenie jak dojde do Dominikany.Adios